Geoblog.pl    molki    Podróże    Gwatemala Meksyk Belize    jezioro Atitlan
Zwiń mapę
2014
09
gru

jezioro Atitlan

 
Gwatemala
Gwatemala, Panajachel
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12120 km
 
Czekamy na busik, oczywiście się spóźnia 20 minut ale podobno to tutaj normalne. Do przejachania mamy 65 kilometrów a czas jazdy to 3 godziny. Niemożliwe? Tu wszystko jest możliwe o czym przekonujemy się już parę kilometrów dalej, gdzie teoretycznie jadąc autostradą, stiomy w korku w jakiś mieście.
Czytaliśmy opinie że Panajachel to wielka imprezowania, pełno Amerykanów i ogólnie komercja. Ale komercja= większa konkurencja = większy wybór i niższe ceny. Poza tym z Panajachel startują busy do następnego celu naszej podróży czyli San Cristobal de las Casas w Meksyku. Poza tym do wyboru były inne miejscowości, które słyną z nauki hiszpańskiego, z ośrodków medytacji, szkół malarskich więc raczej nie nasze klimaty.
Toczymy się powoli dalej, miejscami słynna autostrada Panamerica ma dwa pasy w każdą stronę i kierowca ciśnie ile się da po krętej drodze, a miejscami snujemy się przez miasteczka. Tomek sprawdził na GPS-ie na jakim etapie podóży jesteśmy, okazało się że jeszcze dużo przed nami, ale przy okazji wyszło że autostrada biegnie na wysokości 2500 m n.p.m. Byliśmy wyżej niż Rysy a nawet się nie spociliśmy :)
Kolejna godzina mija i zjeżdżamy z autostrady, od teraz wąska droga pnie się serpętyną pod górę, kluczy między miasteczkami, tempo podróży spada, ale widoki zaczynają być pocztówkowe. Z daleka, między górami, błyska tafla jeziora, pojawia się jeden wulkan, potem drugi i trzeci. Widoczność bardzo dobra. Następne pół godziny później dojeżdżamy do Panajachel. Jedziemy główną drogą, w kierunku jeziora, kierowca wysadza nas pod agencją turystyczną. Bierzemy bagaże i idziemy szukać noclegu. Poszło gładko, pierwsza uliczka w bok, pokoje prywatne, cena niezła, czysto - bierzemy.
Zostawiamy placaki i idziemy na szybki rekonesans miasteczka. Jest jedna główna droga a wzdłuż niej restauracje i sklepy z pamiątkami, która biegnie aż do jezora. Prawie jak na "Krupówkach". :) Główne zajęcie turystów to spacer w tą i z powrotem. Stragany kuszą szaliczkami, chustami, bluzami, torebeczkami i innymi kolorowymi zbieraczami kurzu ale omijam je z daleka (chyba że chcę nosić je ze sobą przez całą podróż). Przejście całej drogi zajmuje nam 15-20 minut. Co ciekawe przy głónej drodze prędzej kupisz pizzę z pieca, hamburgery, makarony niż specjały kuchni regionalnej. Zbaczamy z utartego szlaku i idziemy na poszukiwanie marketu i czegoś do jedzenia. Nie trzeba bylo daleko chodzić. Znaleźliśmy piekarnię i zakupiliśmy bułeczki na śnadanie, kawałek dalej ichniejsze hot dogi na ciepło a potem trafiliśmy do supermarketu. Tu wszystko równie chaotycznie poukładane jak w Antiguie. Wybór napojów dość ograniczony, króluje Coca cola i Pepsi przy czym od razu są sprzedawane w butlach po 3 litry! Woda może jedna do wyboru, jakieś nachosy. Szału nie ma. Decydujemy się na degustację lokalnych trunków. Oczywiście z Cola która nadaje się do wszystkiego.
Jest godzina 17 i momentalnie zaczyna się robić ciemno, na dodatek zaczyna wiać chłodnys wiatr. Wracamy do pokoju, po drodze jeszcze przystanek na tacos u Pana na straganie. 5 sztuk za 20Q, smaczne i syte. Wieczorem okazuje się że oba zakpione trunki są równie ohydne - cola strasznie słodka a wódka to zwykły bimber. Idziamy spać a wiatr wieje przez całą noc.

Aha! Kupiliśmy też dzisiaj bilety na podróż do San Cristobal de la Casas. W pierwszej agencji turystycznej, cena wyjściowa była 280 Q od osoby, ale jak się okazało że chcemy jechać dopiero pojutrze to nagle cena spadła do 225Q. Tylko to cena specjalnie dla nas i mamy nikomu nie mówić. Nie podjeliśmy decyzji i idziemy sprawdzić inne agencje. Sytuacja się powtarza więc kupiliśmy bilet w agencji z którą tu przyjechaliśmy. Generalnie 225Q to dobra cena ale nie wiem od czego zależy zniżka.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
molki

Tomek, Karolina
zwiedzili 5% świata (10 państw)
Zasoby: 58 wpisów58 4 komentarze4 232 zdjęcia232 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
22.05.2015 - 06.06.2015
 
 
06.12.2014 - 03.01.2015