2014
07
gru
niedziela w Warszawie
Polska, Warszawa
Przejechano 302 km
9:00 Dziś spróbujemy odwiedzić Muzeum Powstania Warsawskiego. Tyle o nim było w mediach, czas sie przekonać czy aby nie 'przereklamowane'.
Wstalismy ok 10, to znaczy Tomek już dawno wstał, a ja dopiero ok 10. Na wyposażeniu pokoju był czajnik elektryczny, kubeczki oraz kawa i herbata więc do śniadania mieliśmy ciepłe napoje. Z hotelu mamy sie wymeldować dopiero o 12 więc do tego czasu wylegujemy się w łóżkach. Dalej ruszamy do muzeum powstania warszawskiego. Dojazd w miarę prosty - autobus 175 a potem przesiadka na pl.Zawiszy w tramwaj nr 1, całość zajęła niecałe 30 minut. Dziś niedziela więc wstęp darmowy w związku z tym całkiem dużo odwiedzających. Muzeum robi wrażenie, nowatorskie podejście do sposobu przekazu. Nie są to sztywne gabloty ale różnego rodzaju instalacje, projekcje, tu trzeba coś wysunąć, tam podciągnąć. Jest film 3D "Miasto ruin" dodatkowo płatny 2zł w kasie przed muzeum - trwa 6 minut, oddaje ogrom zniszczeń jakie dotknęły Warszawę ale jakiś super efektów 3D nie zauważyłam. Dużo nie kosztuje więc można zobczyć tylko trzeba odstać swoje kolejce, bo na jeden seans wpszczają tylko 24 osoby. Jako że film jest krótki to w miarę sprawnie idzie. Całość zwiedzania zajęła nam ok 2 godzin a i tak wszystkiego pewnie nie widzieliśmy, posumowując warto zobaczyć.
Po wyjściu z muzeum jeszcze spacer po starówce, obiad w wietnamskiej kanpce i powrót do hotelu, gdzie zostawiliśmy nasze plecaki. O dziwo usługa była darmowa :) jeszcze tylko krótki przejazd spod hotelu na lotnisko autobusem 175 i już o 17.30 byliśmy na lotnisku. Tak że bilet 24-godzinny zakupiony wczoraj po przyjeździe całkowicie wykorzystany i zwrócił sie nie jeden raz, a my mogliśmy spokojnie sie przemieszczać po mieście.
Na lotnisk odprawa poszła sprawnie, bez żadnych problemów. Planoway odlot do Malagi o 19.50 a na miejcu mamy być ok 24. Następny lot mamy o 9 rano więc czeka nas nocka na lotnisku. Na szczęście jesteśmy dobrze zaprowiantowani więc damy radę.
Odezwiemy się jak tylko będzie to możliwe. 
Wstalismy ok 10, to znaczy Tomek już dawno wstał, a ja dopiero ok 10. Na wyposażeniu pokoju był czajnik elektryczny, kubeczki oraz kawa i herbata więc do śniadania mieliśmy ciepłe napoje. Z hotelu mamy sie wymeldować dopiero o 12 więc do tego czasu wylegujemy się w łóżkach. Dalej ruszamy do muzeum powstania warszawskiego. Dojazd w miarę prosty - autobus 175 a potem przesiadka na pl.Zawiszy w tramwaj nr 1, całość zajęła niecałe 30 minut. Dziś niedziela więc wstęp darmowy w związku z tym całkiem dużo odwiedzających. Muzeum robi wrażenie, nowatorskie podejście do sposobu przekazu. Nie są to sztywne gabloty ale różnego rodzaju instalacje, projekcje, tu trzeba coś wysunąć, tam podciągnąć. Jest film 3D "Miasto ruin" dodatkowo płatny 2zł w kasie przed muzeum - trwa 6 minut, oddaje ogrom zniszczeń jakie dotknęły Warszawę ale jakiś super efektów 3D nie zauważyłam. Dużo nie kosztuje więc można zobczyć tylko trzeba odstać swoje kolejce, bo na jeden seans wpszczają tylko 24 osoby. Jako że film jest krótki to w miarę sprawnie idzie. Całość zwiedzania zajęła nam ok 2 godzin a i tak wszystkiego pewnie nie widzieliśmy, posumowując warto zobaczyć.
Po wyjściu z muzeum jeszcze spacer po starówce, obiad w wietnamskiej kanpce i powrót do hotelu, gdzie zostawiliśmy nasze plecaki. O dziwo usługa była darmowa :) jeszcze tylko krótki przejazd spod hotelu na lotnisko autobusem 175 i już o 17.30 byliśmy na lotnisku. Tak że bilet 24-godzinny zakupiony wczoraj po przyjeździe całkowicie wykorzystany i zwrócił sie nie jeden raz, a my mogliśmy spokojnie sie przemieszczać po mieście.
Na lotnisk odprawa poszła sprawnie, bez żadnych problemów. Planoway odlot do Malagi o 19.50 a na miejcu mamy być ok 24. Następny lot mamy o 9 rano więc czeka nas nocka na lotnisku. Na szczęście jesteśmy dobrze zaprowiantowani więc damy radę.
Odezwiemy się jak tylko będzie to możliwe.
Zdjęcia (4)
Komentarze (0)
Zasoby: 
21.060 
21.737 
1.082.313 
3.423 
