Znowu wczesna pobudka, bo samolot do Izmiru staruje o 9.
Powrót metrem na lotnisko poszedł sprawnie, za to przejście od stacji metra do terminala lotów krajowych zajęło nam sporo czasu ( daleko od stacji metra+niezliczona ilość schodów+kontrola bepieczeństwa przed wejściem na terminal).
Tutaj postanowiliśmy pierwszy raz wybrać kasę z bankomatu: jeden nie chciał współpracować, drugi (ING) chciał przeliczać dolary z naszej karty na euro a potem na liry tureckie (podwójne przewalutowanie), dopiero trzeci (HSBC) obsłużył na prawidłowo [ $>TL]
(później testowaliśmy jeszcze bankomat Paribasu:
nasza karta w $, bankomat pokazuje przeliczenie na zł, a będzie wypłacał w LT .... zrezygnowaliśmy bo wydało nam się, że tych przewalutowań może być za dużo, co za tym idzie stracimy sporo kasy na tych operacjach)